Edward
Nowy użytkownik
Witamy w bazie danych
Podaj ID podmiotu
…
Wczytano poprawnie kartotekę.
Czy chcesz kontynuować?
Y/N
....
Informacje podstawowe

Imię: Edward
Nazwisko: Uynter
Aktualne przydzielenie: Civil Protection
Płeć: Mężczyzna
Urodzony: 01.02.1990 roku, Glasgow, Szkocja
Aktualnie się znajduję w: Miasto 24
Znane języki: Angielski (Szkocki)
Wierzenia: Nie Ustalono
Rodzina: BRAK DANYCH
Informacje Służbowe
Dywizja: JURY
Kod wywoławczy: 3
Stopień: i4
Ilość SC: 63
Ilość MMR: 3
Historia postaci:
Edward Uynter, pół szkot, pół Irlandczyk. Urodzony w Glasgow. Pochodził z dość bogatej rodziny Lordowskiej. Jego rodzina dorobiła się na kopalniach, które pracowały już od 150 lat. Edward żył w luksusie - angielskim śnie. Jego ojciec - Lord Robert Uynter - zapoznawał go z całą śmietanką arystokraci. Lecz sen kiedyś musiał się skończyć, po kryzysie w 1999 niektóre kopalnie musiały zostać zamknięte, potem następne. Brak dochodów sprawił że rezydencje trzeba było sprzedać. Z tego co zostało kupili dom jednorodzinny na skraju strefy industrialnej - co za ironia, z magnata hutniczego do biednej rodziny. Kilka lat później ojciec Edwarda się powiesił, uznając tą porażkę za swoją winę. Edward musiał wyżywić rodzinę, pracował na dwa etaty w hucie - lata mijały - aż Edward się dorobił, został awansowany na pomocnika księgowego. Majątek powoli powracał, lecz nie na długo. Po najdłuższych 7 godzinach w jego życiu, znów stał się zerem... Posiadając traumę z przeszłości, musiał znaleźć miejsce gdzie znów będzie mógł żyć jak kiedyś - tą błogość przyniósł mu plakat "Dołącz już dziś w zastępy CCA!".
O Edwardzie:
Czego nie lubi; Ludzi, tanich papierosów i syntetycznego jedzenia
Co lubi; Dobre piwo, spokój i swoją pracę
Zainteresowania; Napoleonika, rusznikarstwo i zakazane książki
Zarchiwizowane wpisy głosowe:
Wpis numer 1
Więc.. stało się... nielimitowana kurwa wojna, na szczęście, nasz dom miał stary schron przeciwbombowy.. w ostatniej sekundzie udało nam się tu dostać, to na pewno muszą być Rosjanie.. kto inny mógłby nas zaatakować?
Wpis numer 2
Wyszedłem ze schronu, sprawdzić czy coś się ostało... Nic, tam gdzie był mój dom, nic nie ma.. jedynie ogołocone fundamenty. Widziałem jak przelatywały nasze odrzutowce... chyba nasze, nie widziałem żadnych oznakowań. Na około cisza, chyba tylko my żyjemy.
Wpis numer 4
Udało mi się odpalić radio... Na wszystkich kanałach.. cisza, oprócz jednej. udało mi się nawiązać kontakt z rozgłośnią wojskową, mówili coś o wrogu "za gwiazd", chyba Rosjanie znakują gwiazdami, swoje samoloty, zaraz po tym jak o tym mówili, kontakt się zerwał, a w oddali usłyszałem wybuch... Heh, pomyśleć że wczoraj martwiłem się o los firmy... teraz leże tu, wygaduje do kawałka plastiku.. nie wiem nawet czy to się zapisuje, jak to mówią, trzeba mieć wiarę, bez wiary jesteśmy tchórzliwą kupą gówna...
Wpis numer 6
Zniknęli... Ale przed odejściem, wspominali coś o uniwersalnej unii, cokolwiek to nie było, podobno mają niedaleko punkt dla uchodźców i są gotowi z nami się podzielić zaopatrzeniem, nie wiem co o tym myśleć, ale czy ja mam jakieś inne rozwiązanie niż tam pójść? powoli zaczynają mi się kończyć racje żywnościowe.
Wpis numer 8
Byliśmy na peronie, wynieśli wszystkie ławki, a na posadzce, rozłożyli namioty... dostałem taki jeden, obok wyjścia C. Był mały, a w środku było czuć śmierć. Spytałem jednego z.. jak na niego mówią? Milicjant? Był to wysoki, ubrany cały na czarno facet, z opaską na prawym ramieniu... jak na mój gust, wygląda bardziej jak bandyta niż milicjant.. spytałem go, czy mogę zatrzymać ten odtwarzacz, odpowiedział że tak. Dostałem jakieś ubranie, z wypisanym numerem... Za godzinę mam odjazd w.. jak oni to nazwali? Miastem 11, nie wiem gdzie to jest... Spytałem co się dzieje na świecie... odpowiedzieli, że wojna się skończyła... po niespełna siedmiu godzinach, niektórzy mówili że zostaliśmy podbici przez kosmitów inni mówili o wielkich humanoidalnych insektach, z bronią która, topiła człowieka żywcem, ja nie wierze w takie bajki, banda jebanych onanistów.
Wpis numer 12
Breen... Jest.. dobrym, mówcą, bardzo dobrym. Nie wiem czy go nienawidzić czy kochać, za to że nas uratował przed... mniejsza, ważne że mam siebie.. nie głoduje i prowadzę, nawet udane życie towarzyskie.
Wpis numer 29
Zostałem zrekrutowany do mili- ochrony cywilnej... Podobno, jak będę się sprawować, będę mógł zobaczyć moją rodzinę.. czy ja mam rodzinę? Ostatnio miałem problemy ze snem... Mało pamiętam... Jedyne co sprawia, że jeszcze nie oszalałem, to ten odtwarzać...
Wpis numer 31
Otwórz plik audio
Wpis numer 32
Zostałem przeniesiony do miasta 24, Genewa. Piękne miejsce a ludzie skurwysyny. Asymilacja w MpF przechodzi bez problemowo, poznałem wielu nowych kolegów, przydzielili mnie do dywizji JURY, nienarzekam, dostaliśmy czerwone opaski które chyba najlepiej wyglądają z nich wszystkich.
Wpis numer 33
Wpis usunięty przez <Administratora sieci>
Wpis numer 34
Wpis usunięty przez <Administratora sieci>
Wpis numer 35
Wpis edytowany przez <Administratora sieci>
Wpis numer 36
Wpis edytowany przez <Administratora sieci>
Po tym co się ostatnio działo, z własnej woli zaczynam przechodzić przez procedurę MRR
Wpis numer 37
Dziś jest wielki dzień dla naszego miasta - ma przyjechać delegacja z miasta 50. Kopalnie, co? Gdyby nie mundur zapewne bym już leciał do zarządu. Każdy jest przerażony od nas, ki chuj wie co terroryści na dziś planują bo zapewne nic dobrego. Zresztą, czytałem nowe dyrektywy od X-1 - Broń automatyczna dla każdego.
Wpis numer 38
Oczywiście że kurwa nic nie dostałem, tylko z tym pierdolonym pistoletem mogę ich co najwyżej drapać po plecach. Chociaż miałem nosa, rzeczywiście terroryści zaplanowali na dziś zamach, tylko im się nie udało na wielu poziomach, wrzucili granat do budki gdzie delegacja przesiadywała - dwóch rannych z pięciu. No, tylko że zaraz po eksplozji doszło do AJ co raczej nie idzie na rękę rebeliantów... Przynajmniej dwóch obywateli dziś zakatowałem - i dobrze, za Bennetta i Sulimana - choć to są kurwy i sknery tym razem im ujdzie.
Relacje Postaci
Postacie:
SZANOWANY - PRZYJACIEL - KOLEGA - ZNAJOMY - NEUTRALNY - NIELUBIANY - WRÓG -
MpF:
Xray-1 -
Tia. TEN X-1… Nie wiem czy mam się go bać, czy szanować, przywalił mi tak że osunąłem się pod stół. Uratował mnie jak i J-48
Jury-1 (Nowy) -
Union-1 -
Nie widuje się go kompletnie
Jury-11 -
Jury-48 -
Młoda, kot - uzupełnienie które nie dorównuje do butów starych chłopakom. Pogadałem z nią na patrolu, miła jest ale płochliwa.. Okazuje się że ma wyłącznie 18 lat, to nie miejsce dla niej. Pobiłem ją po pijaku w kantynie, rozwaliłem jej nos, a ona mi wybaczyła. Dostała z 303. magnum w płuco, nie wygląda to najlepiej, doktor zalecił eutanazje - a ona wstała, mówiła że nic jej nie jest by tylko zostać rozwalona przez Lidera.
Xray-33 (Union-6) -
Jest zupełnie jak J-48, na początku bałem się z nim rozmawiać - nie chce przechodzić znów przez to samo... Ale po chwili się przełamałem,
Xray-10 -
Niesamowicie jest… miły? Dla każdego, nawet mnie. Powiedział mi że bierze leki na chroniczną depresje, współczuję mu całym sercem. Mówiliśmy o J-48, powiedział że się sprzedała, gdyby tylko znał prawdę… Straciłem od niego punkty sterylizacyjne - co za dupek
Xray-12 -
Pierdolony dziwak, cały dzień mówił wyłącznie o conscriptach i "przetrwaniu najsilniejszych", po całym dniu i śmierci J-48 rozjebałem mu ryj - Wpierw z pałki, potem dostał butem w maskę. Umarł, napadł na U-6 i dostał werdykt od delegata, nie będę za tobą tęsknił darwinisto!
Jury-36 -
Krótko ją znam, pierwszy raz kiedy ją w jednym patrolu widzę, wydaje się normalna.
CAB:
Daniel Miller -
Od razu jak go zobaczyłem, wiedziałem że coś w nim jest nie tak. Chodzi taki wrak człowieka po nexusie, co się odezwie to słuchać się go nie da. Jebany ministerek.
Nigdy go na oczy nie widziałem, ale koledzy z patroli zawsze go chwalili jako referenta, cokolwiek to znaczy oczywiście.
Nadinspektor -
Nie widuje się go kompletnie. Przyjmował ostatnio skargę na mnie - śmieszne.
Obywatele:
Huang Anderson -
Próbuję być dla niego miły, jest to chyba jedyny nie mundurowiec którego bym nie skatował. Ostatnio wymyślił sobie że zrobi, piknik piwny - ja nie narzekam. Prowadzi swój własny sklep, ostatnio go napadli i rozwalili lokal, dostali się do niego tajnym przejściem w piwnicy o którym oczywiście że nie wiedział. Zachlał się w trupa i zemdlał na naszych oczach, zabraliśmy go do HPR by wytrzeźwiał... Non stop mówił o niejakim Dimitrim, coś mi świta ale nie wiem w którym kościele
Bennett -
Właściciel Aurory bar, często u niego zamawiamy pizze i to dzięki nam lodówki w pokoju socjalnym są jak cokolwiek pełne. Ale Bennett to sknera, opaskę sobie zapewne wykupił a sam jedynie wykorzystuje nas wszystkich by się wzbogacić.
Suliman -
Aktualny dyrektor CWU. Ostatnio mnie wkurwiła menda kłócąc się ze mną o plakat - X-1 powiedział jasno, automat ma zniknąć bo zasłonili plakat MOP-u, tylko że ten idiota ten plakat powiercił i jeszcze pyskuje że nie jego wina - gówno nie twoja, sam montowałeś ten automat.
Edward Katolik -
Kolejny geniusz z CWU. Wiele razy go ostrzegałem aby nie popełniał wykroczenia słownego, potem nie wykonywał poleceń i pyskował - co za gnida... Go już totalnie popierdoliło, wezwał patrol aby złożyć donos na Sulimana który jego zdaniem wykonał nielegalnie cykl pracy, Ja z J-36 kazaliśmy mu pójść do CMRU by się sprawdzić psychicznie.
Frakcje:
SPRZYMIERZONA - LUBIANA - NEUTRALNA - NIELUBIANA - WROGA
Civil Protection -
Dziwni ludzie, z większością nie da się normalnie porozmawiać, ale da się na nich liczyć, mam być szczery? Z kim bym nie prowadził patrolu, kocham tą robotę. Oficerowie mają jedynie jakieś problemy, większość z nich byli przed wojną w militariach, jebani fanatycy.
Overwatch Transhuman Arm -
Dostałem z jednego z nich, w mordę… wygląda na to, że mają prawo do nas strzelać, pojebane, co nie? Ty oczekujesz kooperacji a ci do ciebie strzelają. Ostatnio na nich zacząłem mówić, śmietniki, wielkie śmietniki na nogach, no, nie powiedzie ze tak nie wyglądają, grubaski z małymi główkami.
Civil Workers Union -
Spawacze, medycy i sklepikarze. Ustawili się… ale mam być szczery? większość z nich to jebane sknery, chcesz kupić kawy? 30 kredytów. Spytałem jednego jajogłowego z CABu, wygląda na to, że oni to dostają za pół ceny, a nam każą to kupować za krocie. Ale jednych szanuje, kiedyś poznałem takiego brygadiera.. złoty człowiek, dał nam nawet po kawałku chleba, po cyklu pracy. Są też medycy, nie ufam im.
Obywatele -
Pospólstwo, biedacy jedzący śmieci. Brzydzę się ich, brzydzę się proletariatu, jebany tłum pół mózgów.
Anty-obywatele -
Szczury kanałowe, są jak ten jebany proletariat, ale mają broń. Gdyby nie oni, miasto byłoby bezpieczniejsze…
Vortigaunty -
Inteligentna rasa kosmitów, rzadko przebywają na ulicach, ale jak taki wyjdzie, to nawet miło pogadać, nazwał bym ich nawet wyższą formą życia. UU uznaje ich za.. surowiec niewyczerpalny, cokolwiek by to znaczyło.
Civil Authority Board -
Biurokraci, nie mam nic do powiedzenia na ich temat, robiąc co trzeba, balansują między pokojem i wojną. I to w sumie, na kogo trafisz, taki będziesz mieć wgląd, było tu paru ministrów, najbardziej mnie wkurwiał ten Japończyk, chodził po biednych dzielnicach miasta i pytał obywateli, jakby mieli jakąkolwiek wartość. Ale większość z nich dobrze mówi… bardzo dobrze.
Ostatnio edytowane: